Dzisiaj pierwszy dzień naszego wędrowania po górach. Zrobiliśmy ok. 12 km. Trasa czasami była całkiem przyjemna, ale czasami śmierć zaglądała nam w oczy... Szukaliśmy Yeti, nie ma. Podobno akurat był na urlopie. Szukaliśmy niedźwiedzi i świstaków, też posucha. Mogliśmy za to do woli poszwędać się po górach. Acha, weszliśmy na Waligórę. To taki K2 w okolicy.