Strona główna

Dojechaliśmy cali i zdrowi, bez przygód - ale po przygodę.

Po zakwaterowaniu, pierwszym wspólnym gotowaniu integrowaliśmy się przy ognisku.

W planie na kolejny dzień był Szczeliniec i Błędne Skały, trzeba było się zregenerować. 

W drugim dniu zgodnie z planem wyruszyliśmy w Góry Stołowe. 

Pogoda dla nas była łaskawa. 
Podbiliśmy Szczeliniec, doświadczyliśmy Błędnych Skał.

A wieczorem był czas na poznanie wybitnych dzieł polskiej kinematografii - na ekranie zagościł Dekalog Krzysztofa Kieślowskiego. 

 

Dzień trzeci na lekko, miejsko, czyli zwiedzanie pięknego Kłodzka i Wambierzyc. 

Zobaczyliśmy najważniejsze punkty Twierdzy Kłodzko, doświadczyliśmy chwili grozy w podziemnym labiryncie. 

Potem była chwila na grę miejską, która była świetną okazją do poznania najciekawszych miejsc w miasteczku. 

W dordze do ośrodka zatrzymaliśmy się w Wambierzycach, aby zwiedzić jedną z najpiękniejszych Bazylik w Polsce.

Wieczór pod znakiem geografii - mieliśmy okazję wziąć udział w lekcji przygotowanej przez dr inż. Wojciecha Dyba z Wydziału Geografii Społeczno-Ekonomicznej i Gospodarki Przestrzennej UAM. 

A dla tych, którym było mało atrakcji czekał kolejny wieczór filmowy, tym razem z Wielkim Szu w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego. 

 

Aż nadszedł dzień czwarty, nasz ostatni...

Pogoda znowu dopisała, zatem wyruszyliśmy na małą przygodę ze Spalonej.

Spacer skradł nam kilka godzin, ale te widoki są warte wszelkiego trudu. 

Wieczór spokojny. Ogrzewaliśmy się przy ognisku, rozmawialiśmy, graliśmy w gry zespołowe.

I tak oto cicho pożegnaliśmy Góry Stołowe...

 

A tutaj więcej zdjęć z tej super przygody -->