04

Zapowiadał się piękny dzień, gdy ruszaliśmy na podbój kolejnych szczytów…

04Nic nie zapowiadało tego, z czym musieliśmy się zmierzyć…

Najpierw szliśmy, szliśmy, szliśmy… I to, samo w sobie nie było jeszcze takie najgorsze, ale… W końcu doszliśmy do miejsca, w którym rozpościerała się puszcza nietknięta stopą ludzką. Lecz my, nieustraszeni, postanowiliśmy zapuścić się w te niezbadane rejony. Najpierw czekała nas wspinaczka, w czasie której mieliśmy okazję poznać samych siebie oraz przeogromny zasób słów określających zmęczenie i to co można zrobić z tym, co wymyślił tą trasę. Było ciężko, było stromo, były powalone na szlak drzewa i kamienie sypiące się spod nóg. Jednak mimo wszystkich przeciwności dotarliśmy na szczyt! Pozostało tylko zejść, oczywiście ze szczytu, a nie z tego świata. Również i temu arcytrudnemu zadaniu podołaliśmy, a mieszkańcy wioski, w której mieszkamy witali nas kwiatami!
Ogólnie autor tego tekstu troszkę popłynął, ale ze względu na rozrzedzone górskie powietrze wybaczcie mu to
Super klasa, super wyjazd, szkoda, że jutro wracamy.

 

Podobne wpisy